Ten post to przypomnienie przepisu z poprzedniego bloga.
Gdy po raz pierwszy zobaczyłam skorzonerę w sklepie od razu postanowiłam ją kupić. Uwielbiam próbować nowych rzeczy, więc chyba bym sobie nie darowała przepuszczenia takiej okazji – mimo, że skorzonera (wężymord) nie była najtańsza.
Jeśli chciałabym porównać do czegoś jej smak, to raczej bym poległa. Konsystencją przypomina bardzo zbite szparagi. W smaku – trochę jak ziemniak, trochę jak marchewka… No nie wiem… Musicie sami się przekonać 🙂
WAŻNE!!!
Zanim weźmiecie się za obieranie tego dziwacznego warzywa, zaopatrzcie się w rękawiczki. Wydziela lepką substancję, której bardzo trudno się pozbyć z dłoni.
Pieczona skorzonera
Składniki: